Ból żołądka a teściowa... Wyróżniony
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Wydrukuj
- Skomentuj jako pierwszy!
Gośka od dwóch lat miała problemy z żołądkiem. Co jakiś czas męczyły ją także stany zapalne pęcherza. I zupełnie nie łączyła tych faktów z nową sytuacją życiową: ślubem i życiem pod jednym dachem z teściową i młodszą od niej bratową.
- To było oczywiste, że na razie ja się wprowadzę do niego - opowiada o swojej decyzji - Duży dom, ogród, przestrzeń, którą - jak obiecywał mi przed ślubem mój wówczas jeszcze - narzeczony - będę mogła urządzić po swojemu. Ale od ślubu minęło ponad dwa lata, a ja żyję cały czas jak nie u siebie. Mieliśmy zrobić kuchnię, ale wciąż są ważniejsze wydatki.
W salonie stoi wielki telewizor, który ciągle huczy, bo teść uwielbia jak coś gra. Moja potrzeba ciszy zupełnie się nie liczy i nie mam tu nic do gadania, bo słyszę wtedy, że przecież „nie jesteś u siebie” - ciągnie rozgoryczona. Lodówka pełna mięsa obrzydza mnie bardziej niż brudna co chwilę toaleta, choćbym nie wiem jak często ją szorowała. Sama jestem wegeterianką, ale nikt tego nie szanuje, wręcz to wyśmiewają, choć dziś coraz więcej ludzi nie je mięsa z szacunku do innych istot. Teściowa to wręcz złośliwie woła: „Chodź, Kazik, usmażyłam już schabowe, bo co to za życie bez mięsa!”. I Kazik idzie, drapie się po opasłym brzuchu. - A ty, co, synowa? - zwraca się do mnie - Nie skusisz się w końcu? Czujesz jak pachnie? A mnie to po prostu śmierdzi! No i te nagłe wizyty na pięterku, u nas. To przecieranie kurzu na parapetach, kiedy siedzimy sami, ciągłe nadsłuchiwanie. I mówienie, niby to do siebie, że ten kwiatek to stał tutaj, a tamten - tam. I że po co to przestawiać… Boże, jak mnie wtedy cholera bierze! Czuję się tak, jakbym nie miała prawa do własnej przestrzeni, do życia na własnych warunkach…
- Ale dlaczego to wszystko czego doświadczam, może mieć wpływ na moje stany zapalne pęcherza i moje bóle jelit? Co to ma z tym wspólnego? - pyta sfrustrowana.
Gdybyśmy sobie wszyscy zdawali sprawę jak bardzo ma - to wszystko czego doświadczamy wpływ na nasze zdrowie a nawet życie, to rozwiązywalibyśmy problemy od ręki! I nie czekali latami na kogoś kto zrobi to za nas.
Biologika/Totalna Biologia nie daje lekarstwa zwalczającego objawy, nie pomaga doraźnie, ale rozwiązuje problem u źródła.
Dlaczego Gośka ma problemy z żołądkiem? Bo nie może strawić sytuacji, w której tkwi od rana do wieczora przez wiele już tygodni i miesięcy. Nie widzi rozwiązania. Cierpi. Więc biologiczny mózg, którego zadaniem jest pomóc nam przetrwać - nakazuje produkować więcej kwasu żołądkowego, by strawić to, co wydaje się kompletnie niestrawialne, czyli uwagi teściowej i życie z nią pod jednym dachem. To logiczne (czyli bio- logiczne): nie dajesz sobie rady, to ci twoje ciało, sterowane przez mózg, pomoże w jedyny dostępny dla niego sposób!
Problemy z układem pokarmowym to zwykle problemy i nieporozoumienia w rodzinie. Im zmiana chorobowa umiejscowiona jest wyżej, czyli w przełyku, żołądku, dwunastnicy - tym sprawa, która nas męczy, musi być świeższa.To coś, co dzieje się teraz, lub miało miejsce w niedalekiej przeszłości. Im dalej - tym bardziej zamierzchłe klanowe bolączki. Najbardziej ohydne, hańbiące sprawy umiejscawiają się w jelicie grubym.
A pęcherz? Żeby to w pełni pojąć, dobrze przypomnieć sobie, jak zwierzęta oznaczają swój teren. Obsikują go! A my, ludzie, na poziomie biologicznym, wciąż przecież jesteśmy zwierzętami. Jeśli Gośka chciała zaznaczyć swój teren, to była w fazie aktywnej konfliktu z powodu węszenia teściowej na ich pięterku! Nie mogła zaznaczyć swojego terenu, bo nawet jak przesunęła kwiatek z miejsca na miejsce, to był problem.
Czy z takiego błahego powodu można zachorować i co ważniejsze - wyleczyć się ? Jeśli chcecie wiedzieć - zapraszam na warsztaty z Biologiki/ Totalnej Biologii.
Ta wiedza zmienia wszystko! Przede wszystkim świadomość a zatem - stan zdrowia.
Szczegóły wydarzenia na stronie: https://web.facebook.com/events/529302667516631/ .
Odbędzie się ono w dniach 29-30 września 2018 roku!!
Poprowadzi je Sonia Ross - konsultantka Biologiki.
Dziennikarka z wykształceniem medycznym
Sonia Ross - dziennikarka z wykształceniem medycznym, od 20 lat publikuje teksty związane z medycyną, psychologią, ezoteryką. Pięć lat temu zafascynowała ją logika biologii i konsekwencja z jaką manifestuje się w ludzkim życiu. Zaczęła zatem zgłębiać temat u mistrzów tych dziedzin. Ukończyła kurs konsultanta Biologiki i jako jedna z pierwszych osób w Polsce, otrzymała certyfikat od twórcy metody - Węgra, Roberto Barnaiego. Równocześnie uczyła się Totalnej Biologii/ Recall Healing u kandyjskiego terapeuty, dr biologii, autora metody, Gilberta Renaud. Ukończyła wszystkie poziomy warsztatów, a także osiem dostępnych kursów specjalistycznych, takich miedzy innymi jak „Partnertwo i seksualność”, „Biologia dziecka”, „Nałogi i depresje”. Wiedzę zdobywała także u dr Gerarda Athiasa, autora książek „Programy rodzinne naszych chorób”.Oprócz biologicznego podejścia do chorób i zachowań, fascynuje ją fizyka kwantowa. Z pasją uczy się innych metod rozwoju świadomości na dziesiątkach kursów, między innymi na szkoleniach z homeopatii połączonej z Recall Healing (dr Piotr Pałagin), Tetha Healing oraz u dr Franka Kinslowa, twórcy metody synchronizacji kwantowej.
Z radością dzieli się wiedzą i jest otwarta na wszystko, co przynosi Życie.
Warszawa mazowieckie Polska