Jak żyć, żeby w zdrowiu dożyć 100 lat. ^Wyróżniony

Zdrowie mamy jedno, a chęci do długiego życia duże. Niestety chęci to nie wszystko. Niewiele z nas dla poprawy własnego zdrowia zmienia styl życia, dietę lub sposób myślenia. A od tego należałoby zacząć.

Gdy tylko usłyszymy, że reklamują nowe tabletki, biegniemy do apteki i je kupujemy. Wydaje nam się wówczas, że mają one magiczną moc i pomogą nam w wielu maszych dolegliwościach. Kupujemy więvc tabletkę na więcej siły. Po czym gdy po nich zaczyna boleć wątroba, kolejną na ból. Każda z nich na chwilę nam pomaga, jednak nie na długo.

Okazuje się, że my jako Polacy wręcz przodujemy w ilości leków "na wszystko". Na apetyt, na zbyt duże łaknienie, na wypadanie włosów, na paznokcie, na oczy, na laktację, na potencję - można byłoby tego wymieniać dużo.

Oczywiście biznes farmaceutyczny dziękuje nam za to wyjątkowo. Jeśli więc pracujesz w tej branży, to Cię rozumiem. Kasa musi się zgadzać :)

Czy jednak leki, które kupujemy aby na pewno nas wyleczą? Zacznijmy od tego, że każdy z nas musi sobie uświadomić jak wiele zależy od nas samych, od naszych codziennych wyborów i nikt - nawet najlepszy lekarz, najlepszy lek pewnych rzeczy za nas nie załatwi. W poniższym artykule Gabriela Wachowiak, terapetka metodą ZDENKO DOMANČIĆA doradzi nam, jak przez naszą resztę życia przejść w jak najlepszym zdrowiu. 

Pierwszy krok - zmiana diety. 

Polak mimo, że pory roku się zmieniają a wraz z nimi również pojawiają się sezonowe warzywa i owoce jego dieta nadal jest monotona. Na śniadanie jemy kanapkę z serem lub wędliną, na obiad przysłowiowego schabowego, a na kolację znowu kanapkę z serem lub wędliną. Organizm nasz jednak do prawidłowego funkcjonowania potrzebuje nieco więcej. W każdej diecie prócz tłuszczy i węglowodanów niezmbędne nam do zdrowia są: minerały, witaminy, aminokwasy. Gdzie je znaleźć? Oczywiście w tym, co serwuje nam kuchnia, pod warunkiem, że nie jest to wyłącznie kuchnia grillowa.

Niedobór nawet jednego składnika w diecie niestety może prowadzić do osłabienia systemu odpornościowego człowieka a w konsekwencji do powstawania chorób. Dzisiejszy rozwój technologiczny i cywilizacyjny drastycznie wpłynął na obniżenie zawartości odżywczych warzyw i owoców. Nie wiem czy wiesz, ale zawartość np. wit C w trustawce 20 lat temu była prawie o 90% większa. Zatem zanim kupicie te monstrualne odmiany tego owocu w hipermarkecie, chwilę się zastanówcie czy faktycznie warto.

Moja rada dla Was.

Przede wszystkim starajcie się kupować owoce i warzywa ze sprawdzonych źródeł lub upraw ekologicznych. Ostatnio w Lidlu pojawiły się produkty z upraw ekologicznych, po które polecam sięgać. Jeśli jednak nie macie do takich dostępu można sprawić by stały się one bardziej przyjazne, czyli zdrowsze i bezpieczniejsze. Podam Wam bardzo prosty sposób, polegający na moczeniu warzyw i owoców w wodzie z solą morską lub sokiem z cytryny.

Wystarczy produkt zostawić w takiej mieszance na ok. 10 minut, następnie wypłukać pod bieżącą wodą.

Drugi bardzo prosty sposób polega z kolei na moczeniu owoców i warzyw w wodzie z octem winnym lub jabłkowym (ok. 0,5 szkłanki). Po ok. 2 - 3 minutach płuczemy je pod bieżącą wodą i wkładamy do roztworu z sodą (1 łyżeczka) . Oczywiście po tym także musimy owoce i warzywa wypłukać. Trzecim sposobem na wzbocanie pożywienia jest jego ozonowanie. Koszt urządzenia do ozonowania, to inwestycja około 200 zł. Polecam takie urządzenie, ponieważ nadaje się również do ozonowania mięsa.

Krok drugi - dbamy o stymulowanie systemu odpornościowego. 

Przewiduje się, że w Polsce w ciągu 15-20 najbliższych lat nastąpi wzrost zachorowania na raka o 40% . Ponadto za kilka lat co drugie dziecko może mieć autyzm. Nie wymieniłam jeszcze wielu przewlekłych chorób, które obniżają nasz komfort życia i są wyniszczające dla organizmu, a na które medycyna akedemicka nie ma jeszcze leków. Obecnie głośno jest o bakterii Klebsiella pneumoniae new delhi, która jest lekooporna i niestety póki co nie ma na nią leku.

Moja rada dla Was.

Jest kilka sposobów na stymulowanie systemu odpornościowego. Problem nie jest łatwy i wymaga przede wszystkim systematyczności i czasu. I tu opowiem Wam historię mojego kolegi terapeuty, który od kilku lat robi swojej babci terapię metodą Zdenko Damancica skupając się przede wszystkim na stymulowaniu systemu odpornościowego. Dziś babcia ma już 97 lat i w ramach rozrywki chodzi sobie do pobliskiej kawiarenki na ciasteczko i herbatkę a z całej szuflady leków zostały jej tylko witaminy i suplementy. Dla osób, które nadal nie są przekonane o skuteczność metody Zdenko Domancica polecam dobre suplementy, które również są w stanie zmienić strukturę morfologiczną komórki.

Podstawowy zestaw na odporność, to:

1. Soki pochodzenia roślinnego do wyboru: Zambroza, sok z Granatu, sok z Noni, sok z Goi, sok z Acai.

2. Naturalna vit. C Acerola

3. Witamina D3

4. Bakterie Bifidophilus

5. Cynk ALT

6. Kwasy Omega 3

Krok trzeci - eliminujemy z diety alergeny 

Dziś najgroźniejszymi alergenami i najczęściej spotykanych są niestety te pochodzące z pokarmu: gluten, skrobia pszenna, laktoza, kazeina, konserwanty, jajko oraz czarna pleśń. Niestety wiele osób nie wyobraża sobie życia bez kromki białego chleba popitą kawą z mlekiem krowim. 

I tutaj podam przykład pani, która już jako 20-letnia dziewczyna narzekała na bóle brzucha. Miała robione badania: gastroskopie i kolonoskopie, jednak nic one nie wykazywały. Dostawała różne leki, jednak i one nie pomagały. Doszło do tego, że napadały ją ataki bólu, które nie były już do wytrzymania. Postanowiła wówczas skorzystać z porady Naturopaty. Okazało się, że to alergia na laktozę i kazeinę (są to białka mleka krowiego) są powodem jej dolegliwości. To właśnie alergia powodowała, że uszkodzone przez alergeny jelita się nie regenerowały i nie odbudowywały. Obecnie pacjentka ma już 70 lat i niestety musi często przyjmować antybiotyki o podwyższonym ryzyku czyli rakotwórcze ponieważ resztki jedzenia zalegają w uchyłkach jelit i gniją powodując stan zapalny.

Moja rada dla Was

Bezwzględnie należy wyeliminować z diety wszystkie produkty na które mamy nietoleracje lub alergię. Można to zrobić na kilka sposobów. Najprościej i najszybciej jednak na biorezonansie. Jest to metoda diagnostyczna i lecznicza należąca do medycyny alternatywnej.

Krok czwarty - pijemy dobrą wodę 

Wiadomo już od jakiegoś czasu, że każdy plastik jest trujący. Chodzi przede wszystkim o związki trujące zwane bisfenolem. Wchodzą one w skład różnego rodzaju opakowań np. napojów butelkowanych. Okazuje się, że przechowywana tak woda może być niebezpieczna także dla zdrowia. Jaką jednak wodę wybrać, gdy  na półkach sklepowych głównie w plastikach jest ona oferowana?

Wybrać tą niskosodową czy wysokomagnezową, niegazowaną czy lekko gazowaną ... Zanim odpowiem na to [ytanie dodam, że plastik zmienia ładunek wody na "+". Podczas gdy nasze toksyny uzbierane w organiźmie mają również ładunek "+" nie zwiążą się z taką wodą z plastikowej butelki i co za tym idzie, nie zostaną wydalone na zewnątrz. 

Moja rada dla Was

Zawsze wybierajcie wodę butelkowaną. Najzdrowsza jest strukturalna czyli zamrażana i pita po rozmrożeniu. Można też przelać wodę z butelki plastikowej do szklanego dzbanka i postawić na podstawce w kształcie "kwiatu życia" lub na orgonicie lub zainwestować w filtr wody.

Piąty krok to sport 

Aktywność fizyczna to nieodzowny element zdrowego stylu życia i o tym zapewne już wiesz. Dlaczego zatem tak trudno znaleźć nam chociaż 3 godziny tygodniowo na sport? Jeśli rano wsiadamy do samochodu zaparkowanego pod domem, jedziemy do pracy, tam siedzimy osiem godzin za biurkiem, a następnie z powrotem znowu wsiadamy do samochodu i jedziemy do domu, w którym  rozkładamy się przed telewizorem lub komputerem, to nie możemy być zaskoczeni, że tu i tam na strzyka, lub tu i tam boli. Depresja, otyłość i bóle kręgosłupa to główne skutki uboczne braku aktywności.

Moja rada dla Was

Jest tak duża różnorodność sportów, że na pewno każdy coś dla siebie znajdzie. Joga dla spokojnych, fitnes dla aktywniejszych, pływanie, biegania a nawet spacery z psem - sprawdź co jest dla Ciebie najlepsze, rusz tyłek i zrób coś. Gwarantuję - Twoje życie od pierwszego dnia zacznie się zmieniać. Nie wierzysz? Chociaż spróbuj!

Doradzała:

Gabriela Wachowiak - z wykształcenia ekonomista-informatyk a z zamiłowania Naturopata. Naturopata to nowy zawód w Polsce. Kończy się zdaniem egzaminu państwowego przed komisją egzaminacyjną. Naturopata stara się znaleźć i wyeliminować problem u źródła, a nie załagodzić je do czasu kolejnej tabletki. Stosuje naturalne produkty oraz metody, których głównym celem jest prewencja. Naturopata traktuje człowieka jako całość – uwzględnia nie tylko jego ciało, ale również umysł i duszę. Pokazuje ścieżki, wskazuje drogi, uczy świadomości i zrozumienia własnego ciała a także przywrócenie organizmowi pełnej harmonii. To człowiek bardziej wykształcony niż by się wydawało, który ciągle podnosi swoje kwalifikacje. Jest świadomy siebie i swojej wiedzy, posiadający wrażliwość, współczucie i przede wszystkim: empatię. Medycyna naturalna powoli wraca do łask. 
Dlaczego? Bo w każdym z nas gdzieś głęboko tkwi przekonanie, że jest to słuszne. Nie bójcie się więc korzystać w porad Naturopaty.
Jeśli macie pytania, piszcie do mnie:
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

http://terapie-holistyczne.com.pl