Paparuchy kontra ryje. Celebryci made in Poland. Wyróżniony
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Wydrukuj
- 1 komentarz
3 grudnia na rynku ukaże się książka z nieznanych faktów z życia wielkich gwiazd. Przedstawia ona świat celebrytów widziany oczami fotografów – paparazzich.
Szyc, Foremniak, Kondrat, Przybylska, Adamczyk, Rosatti, Kot i wielu innych polskich celebrytów – poznajemy ich takich, jakich nigdy nie widzieliśmy, jakich nie znaliśmy. Paparazzi opowiadają o najważniejszych zdjęciach, o zachowaniach gwiazd, o ich porywczości, o śledzeniu celebrytów i samochodowych pościgach za najbardziej gorącymi nazwiskami mediów. To świat celebrytów widziany oczyma fotografów – paparazzi. Zdjęcia celebrytów uzupełniają reporterskie historie o ludziach z pierwszych stron gazet. Fotograf (w slangu paparazzi) to „paparuch”. Celebryta, któremu paparuch chce zrobić zdjęcie to "ryj”.
Fragment książki:
Pytam jednego z paparazzi o jego stosunek do osób, które fotografuje. W końcu poświęca im sporo czasu i energii. – Są mi obojętni – mówi. – Generalnie jest tak, że mam ich w dupie. Oni w najlepszym razie traktują mnie jak powietrze, w innych jak hienę, złodzieja, niemal przestępcę. Więc dlaczego ja mam się nimi przejmować? Kiedy idę do pracy, zakładam na twarz maskę. To robota. Polowanie. A kiedy wracam, zdejmuję ją i zajmuję się swoim życiem.
Ze wstępu:
Dwadzieścia lat temu nieistniejący już tygodnik o gwiazdach show biznesu opublikował zdjęcie Bogusława Lindy. Zdjęcie w domowych pantoflach. Wcześniej nikt nie fotografował w taki sposób gwiazd. Postanowiłem odnaleźć autora zdjęcia. Spotkaliśmy się. Opowiedział jak powstało. Opowiedział też o innych zdjęciach paparazzi z tamtego czasu. Pomyślałem, że to dobra okazja, by opisać, jak powstawały zdjęcia paparazzi, kim są ich autorzy. Opisać samych celebrytów, ich zachowania, nerwowe reakcje na robione często z ukrycia zdjęcia. Pokazać też, być może smutną, ale jednak prawdę, przed którą same gwiazdy show biznesu starają się uciekać: bez paparazzi, bez zainteresowania mediów, ich celebrycki świat prawdopodobnie by nie istniał. Tak powstała ta książka. Jej podstawą są rozmowy z paparazzi – byłymi, obecnymi. I z szefami agencji fotograficznych. Zdecydowana większość z kilkudziesięciu rozmówców zgodziła się na spotkanie pod warunkiem zachowania anonimowości. Tam, gdzie było to możliwe, konfrontowałem opowieści fotografów z relacjami fotografowanych przez nich celebrytów.
O autorze:
Tomasz Potkaj – dziennikarz i redaktor związany z prasą popularną. Od dwóch dekad z zaciekawieniem przygląda się Polskiemu celebrytyzmowi, oraz jego różnym przejawom. W latach 2004-2010 kierował redakcją „Rewii”. Obecnie jest zastępca redaktora naczelnego tygodnika „Życie na gorąco”. Pomysłodawca cyklu „Moje kresy” – opowieści mieszkańców polskich kresów publikowanych w Życiu na Gorąco. Z wykształcenia jest historykiem. Autor wielu reportaży drukowanych przede wszystkim w „Tygodnikiem Powszechnym”, z którym był związany przez 10 lat.
Tytuł: Paparuchy kontra ryje. Celebryci made in Poland.
Autor: Tomasz Potkaj
Wydawca: Wydawnictwo Fabuła Fraza, Warszawa 2015 r.
Nie czytałyśmy jeszcze tej książki. Zrobimy to lada dzień. czy ją dziś polecamy? Jeszcze tego nie wiem :)
Wiemy jednak, że może któraś z Was ją wygrać u nas :)
Kto chce?
Zasady zabawy są proste:
- w komentarzu pod tym artykułem napisz, jakie jest Twoje zdanie na temat życia wyższych sfer oraz pracy fotografów śledzących celebrytów.
Wyniki konkursu już 15 grudnia :)
1 komentarz
-
Uważam, że życie w tzw. ,,wyższych sferach'' jest męczące zwłaszcza jak się jest osobą publiczną. Praktycznie non stop jest się śledzonym z własnej aktywności. W mediach społecznościowych pojawiają się zdjęcia często z prywatnych sytuacji życia codziennego z ukrycia. Może się to pojawić wszędzie i zaraz być ocenione. Jest się na łasce dziennikarzy praktycznie, którzy, tworzą często wyimaginowany wizerunek lub fanów/hejterów. Od nich zależy co dalej. Możliwość obrony? Często jedynie przez sąd i autorskie wywiady. Oczywiście pieniądze i kontakty często dużo ułatwiają. Ale jaką wartość mają powierzchowne kontakty dla interesów? Na pewno ciężko jest im poznać prawdziwych przyjaciół, gdyż wiele osób w tym półświatku gra swoje role mając wiele twarzy.
Fotografowie napędzają strony plotkarskie i mało który zachowuje szacunek dla gwiazdy zwłaszcza widoczne to jest w artykułach na temat gwiazd w USA.